środa, 12 września 2012

Rozdział 3

Wstałam rano i się przeraziłam. Moja pierwsze myśl to nie była jak zwykle ,,Ugh...szkoła" tylko ,,Harry, pocałunek". Ja się chyba zabije. Albo lepiej, zrzygam. Ale najpierw trzeba iść do szkoły. Ubrałam bordowe spodnie do połowy łydki, białe vansy oraz kremową koszule z długą kokardą. Na ramiona nałożyłam jeszcze czarny sweter. Jestem dzisiaj jakoś lepiej ubrana niż zwykle. Jakoś więcej pozakrywałam. Poszłam do łazienki i jeszcze się umalowałam. Rzęsy, korektor, błyszczyk i gotowe. Nasza gosposia Marta przygotowała mi śniadanie, więc mogłam od razu zacząć jeść. Marta była jedną z osób, dla których jestem miła. Kobieta jest także polką. Przeniosła się do Londynu, gdyż tutaj osoby z jej wykształceniem zarabiają więcej. Gdy przyjechała, nie miała gdzie się podziać. Dodatkowo okradli ją na lotnisku i nawet nie mogła wynająć jakiegoś pokoju. Akurat miałam powitać rodziców, ponieważ wracali z podróży biznesowej. Widziałam całe zajście, więc zaproponowałam jej u nas pokój oraz prace. Mało osób wie, że jestem w takich sytuacjach bardzo szczodra. Wszyscy myślą, że znaleźliśmy ją w internecie. Podziękowałam miło za jedzenie i wstałam od stołu. Podałam mi jeszcze śniadanie do szkoły. Zabrałam parasol kurtkę, kluczyki i wyszłam. Wsiadłam do auta i pojechałam po Ashley. Po drodze wjechałyśmy jeszcze do sturbacksa. Jak zwykle pachniało tu ziarnami kawy oraz świeżymi wypiekami. Dla siebie wzięłam Cappuccino oraz pączka. Ashley to samo. Gdy dojechałyśmy do szkoły wszyscy się na nas gapili. Dzisiaj obie ubrałyśmy się inaczej niż normalnie. Czarnula miała miętowe spodnie, czarne baleriny oraz tego samego koloru przeźroczystą koszulę bez rękawów. Pod spodem oczywiście czarny stanik. Przechadzałyśmy się ścieżką przed szkołą po czym usiadłyśmy na murku i zaczęłyśmy plotkować. Co jakiś czas ktoś próbował się do nas dołączyć, ale odsyłałyśmy go z kwitkiem. No i znów spóźniłyśmy się na lekcje. Miałam to w nosie.
- Wie pani nie wszyscy mają kuraka na ogródku, który pieje i wybudza ze sny. My używamy takiego fajnego wynalazku zwanego budzikiem. To nie nasza wina, że technologia czasem może zawieźć.
- Heh - westchnęła - Maggie usiądź już. Mam dość tych twoich uwag. - i ciągnęła nadal lekcje. W sumie.... mogę spróbować być miła. Tylko dla kogo? A trudno zastanowię się później. Po skończonych lekcjach odwiozłam Ashley do domu, a sama wróciłam do swojego. Przebrałam się w szorty i duży t-shirt. Odrabiałam właśnie lekcje i zaczął dzwonić mój telefon. Rozbrzmiała muzyczka.  Pierwszy raz nie odebrałam. Uwielbiam tą piosenkę, jest z mojego ulubionego serialu Pretty Little Liars. Telefon zaczął drugi raz dzwonić, więc odebrałam.
- Halo? - powiedziałam.
- Maggie? - ktoś spytał. Po głosie poznałam, że to chłopak mniej więcej w moim wieku.
- Tak... Kto mówi? - spytałam.
- Harry... słuchaj mogłabyś się spotkać ze mną w Gordon Romsay? Musimy o czymś porozmawiać. To P I L N E.
- Ym.... no dobra o której?
- Jak najszybciej. Będę czekał.
- Pa
- Pa. - i się rozłączył. Postanowiłam tak, ponieważ.... A nawet sama nie wiem czemu wpakowałam się w to gówno. Chyba z czystej, głupiej ciekawości. Ubrałam długą blado-różową koszulę. Czarną skórzaną kurtkę. Czarne szpilki i tego samego koloru torebkę. <link>. Krzyknęłam, że wychodzę i pojechałam na wyznaczone miejsce. Gdy wchodziłam od razu zauważyłam Harrego oraz jakiegoś byka (hahah żart wiecie o co mi chodzi. Taki wielki człowiek). Podeszłam do niech i się przywitałam.
- Ym... o co chodzi? - spytałam po dłuższej chwili. Ale oni mi pokazali tylko pewną gazetę. Tytuł głosił ,, Czy Harry Styles ma nową dziewczynę? Przyłapano go jak się całował się z córką najlepszych rekinów w mieście Maggie Olsen! (są zdjęcia!)" Ym... okej. Skąd oni to mają. Wysłałam pytające spojrzenie obydwu.
- Chodzi o to, że jeśli Harry zacznie zaprzeczać, że z tobą chodzi. - zaczął Paul. (tak wiem początkowo go nie poznałam) - Ugh... Maggie posłuchaj mnie moja droga. Musisz poudawać przez dłuższy okres czasu, że jesteś dziewczyną Harrego...
- ŻE CO?! - przerwałam mu - Mam niby zacząć z nim chodzić? Was chyba do reszty porąbało - wstałam z krzesła i dalej krzyczała. Jak skończyłam usiadłam i zaczęłam od nowa - nie ma mowy, żebym zaczęła chodzić z lalusiem. Moja reputacja by na tym strasznie ucierpiała, wszyscy wiedzą, że go nie cierpię, nawet ty!
- Ale całus ci się podobał - uśmiechnął się szyderczo loczek - no weź proszę, a co by ludzi powiedzieli o mnie? Że całuje się z kim popadnie. Proszę! Tylko jakiś czas aż wszystko ucichnie. Nie będą o nas już pisać, ani nic. Co ci szkodzi? - W sumie miał rację, po za tym jeszcze więcej osób by zaczęło się mną interesować. Po za tym to jest świetna okazja, żeby stać się miła. Może to nie jest taki zły pomysł?
- Zgoda - wymamrotałam cicho. - tylko jeśli już mam z tobą chodzić to ja chcę już jakieś wynagrodzenie. Nic za darmo. Żeby was jakoś mocno nie wykorzystywać. Tysiąc za tydzień. Jeśli się zerwie po środku tygodnia wypłata z góry plus wypowiedzenie siedem stów. Umowa stoi?
- Jeny widać, że się wdałaś w rodziców - przyznał Poul - Ale umowa stoi. To teraz błagam was, żebyście poszli na jakąś randkę czy coś. I pamiętajcie nie szczędźcie sobie uczuć! - krzyknął, gdy już wychodziliśmy.
- Może powtórka z wczoraj, chyba nie było tak źle - chwycił mnie za rękę, a ja niechętnie ją przyjęłam.  -Myślę, że mi się to spodoba. - szepnął mi do ucha.
- Jesteś obrzydliwy. Ale mus to mus. A i jeszcze jeden warunek.
- Jaki?
- Nie zakochaj się we mnie.

7 komentarzy:

  1. hahah fajny rozdział!!! megaaa zarąbisty !!:D jestem ciekawa jak ima dalej pójdzie !!! powiadamiaj mnie na tt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. awww . ta końcóka przypomniała mi ten film szkoła uczuć czy jak to tam ; dd
    słooodki rozdział ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahha nie wiedziałam, że ktokolwiek skojarzy ;P Ale tak serio to najpierw sobie pisałam. Potem po wstawieniu jeszcze raz przeczytałam i też mnie taka myśl naszła xD

      Usuń
  3. Jest świetny. Kiedy kolejny?

    OdpowiedzUsuń
  4. Weź zrob tak zeby oni chodzili na serio ze sobą :D Fajnie :D
    Pozdrawiam , Martyyna.:D :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do opowiadanie,to jest świetne! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. http://iwannabeapieceofchocolateinhislips.blogspot.com/ - serdecznie zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń